Dawno już nie haftowałam maków, właściwie nigdy nie haftowałam maków na medalionach.
Te pierwsze nie były przecież wyszywane tylko tekstylne. Chciałam zobaczyć, jak będą wyglądały wyszyte i popełniłam te właśnie, ale....
Wydały mi się jakieś blade i mało wyraziste więc przeleżały sporo czasu w ciemnym kącie (jak wszystkie inne, które uważam za nieudane).
A kiedy już mi przeszła złość i rozczarowanie, podkolorowałam łąkę zieloną farbą (kultową dla mnie) o której pisałam już TU.
No i ta wersja zadowoliła mnie dużo bardziej. Na tyle żeby maki ujrzały światło dzienne.
Miałam rację?
To był strzał w dziesiątkę z tym podmalowaniem. Maki prezentują się świetnie na tym medalionie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i patrzę i patrzę i patrzę :)
OdpowiedzUsuńWszystko soczyste i zdecydowane, super, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper się prezentuje
OdpowiedzUsuńŚwietny medalion, czasem pomysł musi "dojrzeć". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaki są super! A zielona farba zdecydowanie wyszła im na dobre, powstała piękna i soczysta wiosenna łąka :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne maki. Podmalowanie je uwydatniło i pięknie wyeksponowało.
OdpowiedzUsuńObłędne są te Twoje prace. Najchętniej sprawiłabym sobie taki medalion ;)
OdpowiedzUsuńTo nic trudnego, planuję candy :-)
UsuńSuperbe !
OdpowiedzUsuńAnna
Miałaś miałaś :) dobrze, że maki na swój sposób dojrzały :D
OdpowiedzUsuńpiękny ...... aż się zachciało lata :)
OdpowiedzUsuńCudny medalion, prawdę mówiąc pierwszy raz spotkałam się z haftowaną biżuterią i ogromnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMiałaś rację, a medalion jest obłędny!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, małe dzieło sztuki! Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńMaki od razu były piękne, podobnie jak tasiemkowe, ale rzeczywiście brakowało im łąki, a właściwie trawy. Bez niej były trochę skromne, bez wyrazu.Teraz prezentują się okazale. To mój ulubiony motyw na Twoich medalionach.
OdpowiedzUsuńMaki są śliczne i niesamowicie zapachniało mi wiosennym powietrzem :) No i ta chmurka nad niebem :)
OdpowiedzUsuńPiękny medalion :)