Broszka z zapięciem typu agrafka - zamówiona przez Jolę, posiadaczkę wcześniejszej broszki z trzema różyczkami tkanymi. Miejsce na hafcik malutkie 20 mm, ale oprawiało się całkiem przyjemnie, dużo trudniejsze są owale.
Czarny len (znowu), koleżanka chciała coś uniwersalnego, żeby do wszystkiego pasowało... a kolorystyka podobna, bo tak jakoś mi się zakodowało, że do Joli pasuje.
Jeszcze nie wiem, czy będzie zadowolona, bo pakując się do pracy w pośpiechu, swoje dzieło gdzieś zagubiłam i do właścicielki nie dotarło... znajdzie się z czasem, u mnie tak wszystko ginie...na jakiś czas...
Czarny len wygląda jako tło bardzo dobrze, muszę się za nim rozejrzeć, to może zmobilizuję się do zrobienia jakiegoś takiego tworu :)
OdpowiedzUsuńNaprawde sliczna , bardzo mi sie podoba , a gdzie kupiłas ten len?
OdpowiedzUsuńJakaż słodka broszeczka!:)
OdpowiedzUsuńhmmm, bardzo chciałabym napisać,że len kupiłam w jakimś "eleganckim sklepie internetowym", albo lepiej: "sprowadziłam z zagranicy"... ale nic z tych rzeczy. Jak to u mnie zazwyczaj: pocięłam spódniczkę (cudną haftowaną) która na mnie była od początku za mała, a czekała na córkę, że może kiedyś jej się gust zmieni....
OdpowiedzUsuń