... w zasadzie nie będzie o tym jak uszyć (bo to każdy dysponujący odrobiną wyobraźni sam ogarnie) ale podpowiem jak zszyć.
Zaczynając od początku..... gromadzę sweterki, za małe, sprane, nielubiane, ale ze szlachetnym składem. Takie alpakowe, kaszmirowe, z angory, z lamy, wełny jagniąt, bo dzianinę kocham i mam do niej słabość przeogromną.
A w głowie tysiące pomysłów: co z nich zrobię żeby przedłużyć im życie, albo nadać drugie. Babcia Zosia właśnie uprała - ku mojej uciesze, a własnej zgryzocie - swój, bardzo ładny sweterek, w zbyt gorącej wodzie. Zmniejszył się o kilka rozmiarów.
Zimno się zaczęło robić, a ubiegłoroczne czapeczki Maleństwa gdzieś w "dobre miejsce" wyniosłam na lato.... i nie ma. Powstała więc szybka czapeczka smerfetka - jeszcze takiego modelu nie mieliśmy. Szyta naprawdę w biegu i na kolanie... a zszyta za pomocą szydełka i cieniutkiej włóczki.
Kolorystyka czapeczki pasuje idealnie do wyzwania na blogu Szuflada - Fiolety. Praca
musi zawierać minimum trzy kolory z palety, a w naszej czapeczce są
chyba wszystkie wskazane, a nawet jeszcze kilka odcieni wrzosów, lila i
purpury !
Moja nowa maszyna, owszem ma igłę do szycia dzianin, ale z doświadczenia wiem, że ustawianie ściegu zajęło by mi więcej czasu niż zszycie jej ręczne.
Użyłam więc mojego patentu z odległej młodości, gdy to robiłam sweterki "na zamówienie" i szwy łączyłam szydełkiem. Dużo później trafiłam na tą metodę w książkach dla dziewiarek (których wtedy nie miałam).
Najpierw połączyłam dwie warstwy łańcuszkiem, albo oczkami ścisłymi - zależy z której strony na to patrzeć. A wracając obrębiła półsłupkami co daje imitację ręcznego ściegu overlockowego.
10.10.2014
Sprostowanie. Babcia Zosia umie prać sweterki. Wyjechała na wycieczkę. Pranie w pralce nastawił Dziadek i stąd wziął się sweterek do recyklingu.
Ps. Mam nowa maszynę ! Nie tą o której pisałam - ta była kupiona latem. :-) Mam znowu nową !
Świetny pomysł i super efekt!
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietna czapeczka ;)
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na taki sposób zszywania. Genialna jesteś. Czapka oczywiście też super
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawy pomysł zszywania. Mam sporą kolekcję wełnianych swetrów do recyklingu i teraz wiem jak je pozszywać, DZIĘKI! A czapeczka bardzo ładna, dziewczęca.
OdpowiedzUsuńPS. Wełna filcuje się od pocierania i ugniatania, a nie od temperatury, więc pewnie Dziadek nastawił pralkę na "agresywny" proces prania przeznaczony dla bawełny ;) To takie info dla chcących coś sfilcować.
Masz rację ! Powtórzyłam jak papuga bez zastanowienia.... sama prostuję przędzę wełnianą mocząc ją we wrzątku ! Zaszkodził proszek, ugniatanie i zmiany temperatury, a nie gorąca woda !
UsuńPiękne prace- szczególnie medaliony przypadły mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do bezpłatnej promocji bloga na mojej platformie (rejestracja zajmuję chwilę)
http://www.top-blogs.eu/
Bardzo dziękuję za sposób na czapkę :) Oho! Nowa maszyna? Będzie się działo!
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńświetna w takich kolorkach. U nas powstała w szarościach dla dwulatka :)
OdpowiedzUsuńhttp://figlujemy.blogspot.ch/2015/03/czapka-ze-swetra-w-15-minut.html
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW sumie u mnie dzieciaki również bardzo lubią nosić różne nakrycia głowy. Dlatego ja jestem zdania, że wyglądają one świetnie. Mi także niedawno spodobały się kaszkiety męskie na jesień i zimę https://hatfactory.pl/44-kaszkiety-na-sezon-jesien-zima i jestem przekonany, że jest to bardzo fajny wybór.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńJa raczej takich rzeczy własnoręcznie nie będę robił, ale jak najbardziej lubię nosić różne nakrycia głowy. W sumie fajni, że znalazłam również kapelusz https://hatfactory.pl/western/319-2384-kapelusz-kowbojski-texas-cowboy.html i muszę przyznać, że doskonale mi się go nosi.
OdpowiedzUsuń