Ale ponieważ jakoś tak nie honor zgłosić - wprawdzie drugą, ale identyczną.... trochę przerobiłam koncepcję.
Rajstopy - nadal melanżowe, moje ulubione (powstanie z nich jeszcze dużo bransoletek - o czym za chwilę) splot nadal szydełkowy, ale sznureczek podwójny zwany makramowym, wykorzystywany między innymi przy koronce renesansowej, a o niej też napiszę ponieważ w swoich zasobach posiadam niedokończony kołnierzyk wykonany właśnie w technice renesansowej.
W obronie swojego pomysłu muszę dodać tylko, że po bransoletce nie widać nic, a nic, że wcześniej była użytkowana, bez zmechaceń, kulek, zaciągnięć - mam na tym puncie bzika....
Pomysł niesamowity!
OdpowiedzUsuńA jaka inspiracja!
Pozdrawiam :)
ciekawy pomysł
OdpowiedzUsuńPadłam z wrażenia, bransoletka z rajstop.... Jesteś moją mistrzynią :)
OdpowiedzUsuńTwoje komentarze sprawiły, że się rumienię.... jestem z pokolenia, które nie umie mówić "mam talent".....Dziękuję i pozdrawiam wszystkich zaglądających !
UsuńO rany! Świetna! Straszna szkoda że nie wiem jak takie cudo wykonać, bo już bym się brała do roboty!
OdpowiedzUsuń