piątek, 20 czerwca 2014

Naszyjnik vintage z haftem rococo - kwadratowy, smażona ikra z lina i Malwiś po narkozie.

Od dawna za mną chodził. Właściwie to ona - zawieszka z haftem.
Mam jakąś słabość do tych zawieszek kwadratowych, tylko zawsze jakoś do tej pory umieszczałam w nich haftowane widoczki. 
No i wreszcie się zmobilizowałam i jest. 

haft rococo, embroidered pendant, haftowane róże, haftowany naszyjnik, naszyjnik z haftem, embroidered jewerly, naszyjnik vintage, medalion z haftem, handmade jewerly, embroidered necklace, vintage jewerly, biżuteria retro

haft rococo, embroidered pendant, haftowane róże, haftowany naszyjnik, naszyjnik z haftem, embroidered jewerly, naszyjnik vintage, medalion z haftem, handmade jewerly, embroidered necklace, vintage jewerly, biżuteria retro

haft rococo, embroidered pendant, haftowane róże, haftowany naszyjnik, naszyjnik z haftem, embroidered jewerly, naszyjnik vintage, medalion z haftem, handmade jewerly, embroidered necklace, vintage jewerly, biżuteria retro
 Powierzchnia haftowanej wstawki 2.4 x 2,4 mm, haft na czarnym lnie, i różyczka inna niż zazwyczaj.... nie torsadowa.... nie bullion stitch.... ta jest haftowana, najprościej rzecz ujmując -  "sznureczkiem w kółeczko". 


smazona ikra z lina
 A tu - przysmak z dzieciństwa - smażona ikra. Uprzedzając pytania młodzieży informuję, że są to komórki jajowe ryb... swoim tłumaczyłam: "jajeczka rybek". 
Smażyła moja babcia, smażyła mama i teściowa, dawno nie miałam całych ryb w domu, ale jak mi wpadły w ręce liny to usmażyłam i ja ... nie byłam pewna czy dzieci będą jadły, ale okazało się że były zachwycone...
Z ciekawości sprawdziłam w internetach czy ktoś to jeszcze jada. Tak jak się spodziewałam, trudno trafić na świeża ikrę więc jak się już pojawi traktowana jest jak rarytas. Ktoś na forum donosi jakoby w Suwałkach był sklep gdzie można ją kupić (jak będę to nie omieszkam sprawdzić). Można też jeść na surowo z cebulką, jak coś w rodzaju rybnego tatara.
Ikra zjedzona, lin w słoikach czeka na specjalne okazje. 

A na zdjęciu poniżej Malwina, jak już całkowicie "odzyskała przytomność", przytula się do mnie jakby dziękowała za uratowanie życia które, notabene, wcześniej bym przegapiła....







8 komentarzy:

  1. Naszyjnik piękny :-) ale ikry chyba bym nie zjadła :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzałam do Szuflady i trafiłam do Ciebie. Dziwię się jak jeszcze gdzieś nie byłam. Bardzo mi się spodobało. Poza tym kto ma koty, staje się bardziej ludzki. To prawda co piszesz o kocim bólu. Miałam z nim dwa razy do czynienia. Moje- nic nie mówiły a były w agonii, i to nieodwracalnej. Dobrze, że rokowania są dobre.
    Pozdrówki i pogłaskanki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naszyjnik jak zawsze cudowny.
    Niech Kicia spokojnie wraca do sił!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne masz prace! a czy można coś u Ciebie zamówić?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm nie jadłam jeszcze smażonej ikry ! a wisior jak zwykle bardzo oryginalny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo, same wiecie jak to motywuje do działania, konstruktywna krytyka również mile widziana :-)