poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Ręcznie farbowane, cieniowane mulinki - mam i ja !!!

W farbowanych mulinkach zakochałam się od pierwszego wejrzenia, kiedy tylko zobaczyłam je na blogach hafciarskich. Chociaż muliny u mnie wszelakiej dostatek to postanowiłam, że i ja spróbuję. Ale zanim dotarłam do miasta na zakupy (po barwniki do tkanin) wypatrzyłam na tablicy ogłoszeń informację, o zajęciach z farbowania odzieży, które miały odbyć się w naszej szkole ! Po prostu idealnie ! 
Warsztaty miały być kontynuacją projektu Rodzinnego Domu Dziecka  - "Młodzież w działaniu".
Zabrałam ze sobą: przygotowane, wcześniej uprane pasma białej muliny, dzieci świetlicowe...i udałam się na świeże powietrze za świetlicą, gdzie rozpoczynały się zajęcia. Farbowanie odbywało się za pomocą barwników do farbowania na zimno. Trochę przeszkadzał wiatr i polowe warunki, ale efekt mnie zachwycił (oczywiście po wypłukaniu w wodzie z dodatkiem octu i wysuszeniu ). Troszkę przesadziłam z przejściami pomiędzy kolorami i dopiero w domu zorientowałam się, że za mało mam zieleni, więc farbowanie będę musiała powtórzyć.


mulina cieniowana

mulina cieniowana

cieniowana mulina 


Od razu musiałam wypróbować, jak będzie wyglądał hafcik wykonany moją "autorską" muliną. Poddałam go też testom, czy można bezpiecznie używać do haftowania biżuterii, czy np spryskanie impregnatem mu nie zaszkodzi. Próby przeszedł pomyślnie.


cieniowana mulina

piątek, 26 kwietnia 2013

Drewniane guziki handmade.

W trakcie nauki w szkole artystycznej mieliśmy sobie wybrać miejsce na odbycie praktyk, w czasie ferii zimowych (całe dwa tygodnie). Koleżanka "rzeźbiarka" namówiła mnie na wyjazd do Iwonicza Zdroju, na tydzień, do rzeźbiarza Władysława Kandefera, który współpracował z naszą szkołą. Był to przesympatyczny starszy pan (w młodości był uczniem i asystentem Xawerego Dunikowskiego). Czas tam spędzony był bardzo twórczy i naprawdę magiczny. Pan Kandefer przez cały czas tryskał humorem, raczył nas opowieściami ze swojej młodości, z czasów wojny .... jak rzeźbił pieczątki do fałszywych dokumentów. Długo mogłabym opisywać uroki zimowego Iwonicza Zdroju.... ale miało być o guzikach. Wydawało mi się, że rzeźba to coś co powstaje w mig... niestety. Przez cały  tydzień udało mi się, w pocie czoła, stworzyć jedną rzeźbę, około 25 cm wysokości (postać kobiety). Ponieważ jestem osobą raczej zwiewną, nie mam siły (szczególnie w rękach), wymyśliłam sobie, że obrabiany klocek drewna będę trzymać kolanami. Pod koniec miałam te miejsca tak obite i posiniaczone, że musiałam wymyślić inny sposób. Rzeźbienie okazało się być dla mnie ciężką pracą fizyczną i chyba dlatego była to moja pierwsza i ostatnia praca w drewnie. Ale po jej ukończeniu, zostało nam trochę czasu więc Mistrz zaproponował nam wykonanie guzików. Pomimo, że malutkie, robiło się je dużo łatwiej. Na koniec zostały pokryte bejcą i zawoskowane. Z czasem trochę zmatowiały, z wyjątkiem tego dużego. Powstały w roku 1992. Trzymam je jak talizman.
Jeżeli ktoś chciałby bliżej poznać Władysława Kandefera, zapraszam   TU
A jeżeli ktoś zdecyduje się na przeczytanie tego artykułu, proszę zwrócić uwagę na komentarze... dowiemy się między innymi, ze oprawki okularów na zdjęciu są z drewna i są własnoręcznie zrobione przez Profesora Kandefera. 


Ponieważ guziki wcześniej nie były nigdzie publikowane i mieszczą się w kryteriach wyzwania Szuflady ośmielam się zgłosić je do wyzwania "...zrób coś z drewna"

 



czwartek, 25 kwietnia 2013

Medalion z haftem - czerwone róże.


Mogłabym ogłosić konkurs pt. znajdź 10 szczegółów różniących ten medalion od mojego pierwszego... wzór niby jest ten sam, ale nigdy nie uda się zrobić identycznego. Trochę zmieniłam nici, minimalnie pewnie, zmieniło się rozmieszczenie....(haftuję maleństwa bez rysowania wzoru). Główna różnica to brak złotej obwódki. A powstał taki sam, powtórkowy ponieważ moja chrzestna zamówiła taki właśnie...
 

naszyjnik z haftem








wtorek, 23 kwietnia 2013

Udział w konkursie - wyróżnienie !!!



 Wczoraj spotkała mnie bardzo miła niespodzianka !!! Mój pierwszy naszyjnik z haftem (ten na którym sprawdzałam czy coś jeszcze potrafię ) został doceniony i wyróżniony w konkursie sklepu Beads. 
Pierwsze miejsce było tylko jedno - za największą ilość głosów (lików) na Facebooku. Pozostałe pięć wyróżnień pochodziło od zespołu sklepu. Na konkurs nadesłano 179 prac. Cieszę się jak dziecko, dawno mnie już nic tak nie rozradowało !!! Dziękuję, dziękuję, dziękuję !!!


Wyniki konkursu - www.bepositive.pl



wyniki konkursu sklepu Beads

niedziela, 21 kwietnia 2013

Decoupage - a jakże, też. Serwetnik.

Decoupage też i owszem. Prezentuję MÓJ serwetnik, będący obecnie w posiadaniu moich rodziców. 
Propaguję, instruuję, z całego serca namawiam do ręko - działania. Sama nie robię. Twórczość idealna dla tych wszystkich, którzy twierdzą, że nie mają cierpliwości, że nie chcą długo czekać na efekty... że chcieliby coś na już, na szybko. Taki właśnie jest decoupage. Jak dla mnie, nie ma tego misterium "dziania się": powolnego wyłaniania się , budowania wzoru czy motywu. Szast ! prast ! i wzór/motyw jest ! Więc jeszcze raz, z całego serca namawiam, propaguję, służę pomocą tym wszystkim, którzy do francuskich supełków, pikotek, półsłupków, krzyżyków, oczek prawych, narzutów.... nie mają cierpliwości: nożyczki w dłoń !!! i do dzieła !!!


decoupage serwetnik





decoupage serwetnik




decoupage serwetnik

Kwiat z materiału - czyli rękodzielnicze szycie.

Kwiat powstał jakiś czas temu, na potrzeby pokazania kursantkom, jak można wykorzystać nawet najmniejsze skrawki materiału. Bez maszyny do szycia, bez zbędnych ceregieli: 5 kwadracików sztywnego materiału, przyda się żelazko, kawałek mocnej nitki. Dosłownie przed chwilą okazało się, że jest opaska, ale smutna, bo brązowa, bo bez ozdóbek. No i jest kwiatek. Nie miałam czasu nawet przymierzać innych, bardziej pasujących kolorystycznie guzików, musiało być już !!! szybko !!!mamo daj !!! idę....i pobiegła w nowej opasce na wiosenne, popołudniowe słońce. Ledwo zdążyłam dogonić ją z aparatem.


broszka kwiat, kwiat z materiału

sobota, 20 kwietnia 2013

Medalion z haftem - maki 3D

Jeszcze wprawdzie jeszcze nie sezon na maki... ale będąc przy temacie kwiatów, od razu po krokusach wpadłam na pomysł, żeby wyhaftować maki. Sama nie wiem, czy to już haft 3D (przestrzenny), a może haft wstążeczkowy? maki są z tasiemki... W porównaniu z poprzednimi to prawdziwy kolos: 3 x 4 cm. Tło barwione farbą akrylową.


naszyjnik z haftem, haftowany naszyjnik

czwartek, 18 kwietnia 2013

Naszyjnik z haftem - haft płaski, malarski. Krokusy

 Niewielki naszyjnik 2,5 x 2,5 cm. Do zdjęć pozuje w dwóch wersjach: z łańcuszkiem i na wstążce. Tym razem i haftowanie i wstawianie w bazę to czysta przyjemność (baza ma wysoki rant) i kwadratowa forma - na owalach można postradać zmysły, człowiek chciałby żeby wyszło idealnie równo, a nie zawszę się da...
Tło podkolorowane farbą akrylową. 

haftowany naszyjnik


naszyjnik z haftem

 
Przy okazji muszę napisać słów kilka o farbach, których użyłam do podkolorowania tła (właściwie o ich fenomenie) :


farby akrylowe


Rowney Cryla, flow formula acrylic, made by George Rowney & Company Limited, Bracknell, Berkshire, England.

Odkąd mgliście pamiętam czasy dzieciństwa te farby zawsze były w naszym domu. Żeby nie skłamać  zapytałam tatę....tak, były to lata siedemdziesiąte. Pamiętam moment kiedy pojawiły się w domu, trudno go zresztą przeoczyć: wszystko wokół przaśne, szaro-bure,a tu nagle pojawiają się bajecznie kolorowe farby z innego świata. Pakowane w tekturowe pudełeczka, w każdym po trzy tubki koloru, w trzech różnych odcieniach, a tych pudełeczek było....... dużo, było. Tak dużo, ze tata, żeby się połapać,  podpisywał je: "żółcienie", "fiolety", "czerwienie" i tych też było po kilka. Fenomen polega na ich wszechstronności: kiedy potrzebny był konkretny kolor, zawsze był gotowy do użycia, nie trzeba było mieszać, kombinować, dobierać. Konsystencja zawsze odpowiednia, jak potrzebna była kryjąca brałam bez rozcieńczenia, jak chciałam otrzymywałam efekt akwareli. Trzymały się każdego podłoża... w dzieciństwie miałam nimi malowane napisy  na ubrankach, robaczka na worku na kapcie, portret na torebce noszonej do "zerówki"... Malowałam nimi pierwszą robioną przez siebie biżuterię, ręcznie malowane szale, córce przemalowałam wyblakłe, zielone, zamszowe sandałki, a zresztą tych odświeżonych butów było dużo więcej... świetnie pokrywały obdarte noski. No i to jest właśnie niesamowite, ze te farby (ciągle te same) służą nam nadal. Farby akrylowe, które zostały mi po mojej pracy dyplomowej dawno już wyschły. 
Więc kiedy tylko wpadłam na pomysł podmalowania tła w moim wisiorku od razu przyszły mi na myśl te stare farby. Owszem mam i nowe, ale nawet o nich nie pomyślałam. Zdarzyło mi się, że na kursie decoupage, każdy uczestnik dostał komplet współczesnych farb akrylowych (nazwy firmy nie zdradzę) i w większości pudełek, nowe zapieczętowane tubki zawierały już wyschniętą, skamieniałą farbę. 

haft płaski malarski
haft płaski malarski

wtorek, 16 kwietnia 2013

Haftowany naszyjnik - haft płaski, wersja stonowana.


Naszyjnik w wersji stonowanej dla tych, którzy powiedzieli (lub pomyśleli) że białe tło, z czerwienią różyczki w pierwszym naszyjniku, stanowi zbyt duży kontrast. Hat wykonany na 100 % lnie, zabezpieczony przed brudzeniem i wilgocią specjalnym impregnatem. Do zdjęcia pozuje w dwóch odsłonach, na wstążce satynowej, połączonej z woskowanym sznurkiem i na łańcuszku. Wybór padł na łańcuszek. Naszyjnik, od niedzieli, jest już u nowej właścicielki.


naszyjnik z haftem


haftowany naszyjnik

niedziela, 14 kwietnia 2013

Haft krzyżykowy - bieżniki.

Znowu trochę wspomnień. Po powrocie z odwiedzin w domu rodzinnym.... Prawie rozładowanym aparatem, zdjęcia zrobione w locie, nie robiłam całości bo są załamania od składowania w szufladzie komody, ale to co najważniejsze widać: haft krzyżykowy ! Wszystkie prace to bieżniki, wszystkie grubo ponad dwudziestoletnie. 
Wzory części z nich zaczerpnięte z książki Miliny Duchońovej pt. "Haftujemy". Jak ją sobie teraz po latach przeglądam, to przypominają mi się inne wzory, które haftowałam... sporo tego było, ale gdzie teraz są? ..."ja nie wiem..." 


haft krzyżykiem






haft krzyżykiem





haft krzyżykiem





haft krzyżykowy





haft krzyżykiem





haft krzyżykiem

sobota, 13 kwietnia 2013

Ręcznie haftowane kartki.

Odnalazłam zabytki. Mają na pewno ponad 20 lat. Wyszywałam ich bardzo dużo i sprzedawałam w Suwałkach w galerii przekształconej z Cepelii, w sklepiku na Wigrach i gdzie się tylko dało....zarabiałam na benzynę do mojego Ogara 200 ;-) 
 Te na Wigrach miały w okienku wstawki z płócienka z ręcznie rysowanym, piórkiem, klasztorem wigierskim. A najwięcej chyba robiłam kartek bożonarodzeniowych, ze stroikami, świeczkami, ale taka żadna mi się nie zawieruszyła.


kartka haftowana






kartka haftowana





kartka haftowana


piątek, 12 kwietnia 2013

Broszka kwiat - róża.


Broszka - kwiat, jakich tysiące można spotkać  w galeriach, sklepikach, internecie. Wykonywane są z delikatnych, cieniutkich materiałów jak organza, organtyna, szyfon, satyna... musi być to materiał w 100 % sztuczny, który stopi się pod wpływem wysokiej temperatury. 
Brzegi nadpalone, lub delikatnie ogrzane nad płomieniem świecy. Myślałam, że wszyscy już wiedzą jak się je robi, a jednak udało mi się moje Panie na warsztatach wprowadzić w stan zachwytu nad swoimi (ich) umiejętnościami. Miałyśmy szyć narzutę yo - yo, a tymczasem hitem stały się te właśnie broszki.


broszka róża z materiału


Wyjątkowość mojej  polega na tym, że powstała na potrzeby warsztatów ekologicznych, z podszewki starej, znoszonej marynarki. Warsztaty miały na celu pokazanie możliwości wykorzystania zużytych rzeczy - nadawania drugiego życia starym przedmiotom.

 

broszka kawiat róża

czwartek, 11 kwietnia 2013

Sweterek z Hello Kitty - dziewiarstwo ręczne.


Sweterek w rozmiarze ok. 92, wykonany mnie więcej w ubiegłym roku, aczkolwiek jak go kończyłam to już było bardzo ciepło - Mała nie chciała go mierzyć, bo było jej za gorąco. Potem przyszły chłody i widać po stopniu "skulkowania", że był bardzo lubiany i często noszony. Liliową włóczkę pozyskałam z szydełkowego kocyka, który Maleństwo dostało jak było niemowlęciem, kocyk nie miał śladów używania więc sprułam go - włóczka wyglądała jak nowa - recykling !!!


sweterek na drutach, Hello Kitty

środa, 10 kwietnia 2013

Szydełkowa broszka - turkus, zieleń i bordo - kwiat paraboliczny.

Broszki pochodzą z radosnego okresu, kiedy dzięki internetowi odkryłam, że szydełkowanie to nie tylko filetowe firanki, obrusy, kołnierzyki z cienkiego kordonka... ale też puchate, mięciutkie wielobarwne kwiaty, dziecięce czapeczki, biżuteria (!) z włóczek, mięciutkich moherów, angor - moich ulubionych włóczek !!! 
Zielona wykonana jest z cieniutkiej włóczki, myślę że z dużą domieszką wełny, brzegi obrobione pikotkami z dodatkiem nici metalicznej.


szydełkowa broszka, kwiat paraboliczny, brochet brooch


 Bordowa jest mega - zjawiskowa, z połyskującej bardzo cienkiej przędzy, ale nijak nie dawała się sfotografować. Pomimo, że składa się z takiej samej ilości okrążeń jak zielona to wyszła dużo mniejsza, ze względu na grubość nici. 



szydełkowa broszka, kwiat paraboliczny, brochet brooch

 
 Turkusowe broszki wykonane są z kordonka, dość grubego, którego pokaźna szpulka dostała mi się w zestawie przędz, które kupowałam na Allegro. Mam go jeszcze tak dużo, że starczy mi pewnie do końca życia. Czasem wykorzystujemy go z dziećmi na osnowę do tkania, ale o tym w innym poście... Wracając do broszek, nazywa się to "kwiat paraboliczny", wykonuje się je w dziecinnie łatwy sposób (co już przetestowałam na dzieciach). Zaczynam od 24 słupków na pętelce, a potem w każdym kolejnym okrążeniu podwajam ilość słupków. To znaczy w każdym  słupku robimy dwa słupki. W drugim okrążeniu mamy 48 słupków, w trzecim 96 itd. Każde okrążenie zamykam oczkiem ścisłym, zamykającym. Dwie wersje wykończenia, jedna z gładkim brzegiem, druga obrobiona pikotkami z dodatkiem nici metalicznej.
Tak broszki prezentują się w towarzystwie kolczyków zrobionych do kompletu:


szydełkowa broszka

A tak broszka prezentuje się w towarzystwie turkusowego kompletu Teściowej. Zdjęcie robione jeszcze starym aparatem, nowym nie zrobię gdyż Teściowa wraz z kompletem wyjechała za granicę.



broszka na szydełku, crochet brooch

sobota, 6 kwietnia 2013

Ręcznie haftowane kolczyki.

Dziś, pomiędzy rozwieszaniem prania, a oczekiwaniem na wyrośnięcie ciasta na pizzę, skończyłam kolczyki do kompletu z wisiorkiem.


kolczyki z haftem, haftowane kolczyki, embroidery


 Hafcik był już gotowy kilka dni temu. Jak zwykle była to najprzyjemniejsza część pracy. Przygotowanie haftu do wklejenia było jeszcze trudniejsze niż przy zawieszce, ze względu na rozmiary.... powierzchnia haftu ma 2,5 cm x 1,8 cm !




Tak komplet prezentuje się w całości:



hand embroidered jewerly, hand embroidered earrings, ręcznie haftowane kolczyki, kolczyki z haftem, naszyjnik z haftem



czwartek, 4 kwietnia 2013

Szydełkowe kolczyki.



Szydełkowe różowe kolczyki, szklany koralik obrabiany cienką włóczką, od nich właściwie zaczęło się od nowa... to uczucie, kiedy bierzesz coś do ręki, zaczynasz robić i już wiesz, że MUSISZ to robić - więcej i więcej. A jak tego nie robisz, bo masz inne obowiązki, to myślisz tylko o tym kiedy znowu będziesz mogła robić....




kolczyki szydełkowe, kolczyki na szydełku, crochet, crochet jewerly, crocheted earrings

 Brązowe kolczyki, tym razem drewniany koralik obrabiany cieniowaną włóczką. W zamyśle miały mieć bransoletkę do kompletu, ale kiedy młodzież orzekła, że "turkusowe są ładniejsze" to przestałam je nosić.



kolczyki szydełkowe, kolczyki na szydełku, crochet, crochet jewerly, crocheted earrings

 Kremowe kolczyki, na drewnianej kulce, niby bardzo proste i nic szczególnego, ale zrobione do kompletu z ażurowym sweterkiem - kupowanym - całkiem ładnie się komponują. Zrobiłam je z włóczka jaka została po skracaniu rękawów.


kolczyki szydełkowe, kolczyki na szydełku, crochet, crochet jewerly, crocheted earrings

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Haftowany naszyjnik - naszyjnik z haftem.




haftowane róże, embroidery, hand embroidery necklace



Jakiś czas temu przeszukiwałam internet, żeby sprawdzić, co we współczesnym, światowym hafciarstwie"piszczy"... i przypadkiem natknęłam się na haftowaną biżuterię. Od pierwszego rzutu oka byłam pewna, ze to coś dla mnie - niby malutka powierzchnia, a napracować się trzeba - miniaturyzacja hafciarska.
Co ja się naszukałam tego czegoś, w co haft się oprawia, nie wiedziałam przecież czego szukam...tzn. wiedziałam czego szukam, ale nie wiedziałam jak się to nazywa. Owszem znalazłam, na stronie Etsy.com, cudowne bazy do naszyjników, gdzie hafcik wstawia się w ramkę, ramkę zatrzaskuje i gotowe. Ale, że cena nie była zbyt zachęcająca to nawet nie sprawdzałam czy możliwa jest wysyłka do Polski....a tymczasem okazało się, że do oprawy haftu dziewczyny używają bazy do kaboszonu. Zakupiłam:


bazy do haftu, biżuteria haftowana


Przesyłka przyszła szybko, ale w głowie kłębiło mi się tyle pomysłów, że żaden nie mógł się wydostać....Cudne są hafty wstążeczkowe, szczególnie z cieniowanych, jedwabnych wstążeczek, ale na razie chyba niedostępnych u nas. Zaczęłam więc od tego co najbardziej jest mi znane, haft muliną, której zapasy mam jeszcze z czasów szkolnych. Centralna różyczka wykonana jest ściegiem torsadowym, zwanym też supełkiem podłużnym lub gąsieniczką (podaję za Judy Brittain "Mała Encyklopedia Robót Ręcznych"). "Podaję za..." ponieważ ściegu tego próżno szukać w ludowym hafciarstwei rdzimym :-)
Tak to wyglądało przed oprawieniem i muszę przyznać, była to (haftowanie) najprzyjemniejsza część pracy.


haftowane kwiaty, haftowane róże, embroidery

No i dziś rano przystąpiłam do tego co najtrudniejsze, wklejanie haftu do bazy. Powierzchnia zawieszki ma 30mm x 40mm, miałam tremę okropną, ale się udało. Efekt zadowolił mnie na tyle, ze pozwoliłam sobie naszyjnik zgłosić na Konkurs Wiosenny w sklepie Beads. 


haftowane róże, haftowany naszyjnik, hand embroidery necklace