Kwiat powstał jakiś czas temu, na potrzeby pokazania kursantkom, jak można wykorzystać nawet najmniejsze skrawki materiału. Bez maszyny do szycia, bez zbędnych ceregieli: 5 kwadracików sztywnego materiału, przyda się żelazko, kawałek mocnej nitki. Dosłownie przed chwilą okazało się, że jest opaska, ale smutna, bo brązowa, bo bez ozdóbek. No i jest kwiatek. Nie miałam czasu nawet przymierzać innych, bardziej pasujących kolorystycznie guzików, musiało być już !!! szybko !!!mamo daj !!! idę....i pobiegła w nowej opasce na wiosenne, popołudniowe słońce. Ledwo zdążyłam dogonić ją z aparatem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo, same wiecie jak to motywuje do działania, konstruktywna krytyka również mile widziana :-)