Znowu trochę wspomnień. Po powrocie z odwiedzin w domu rodzinnym.... Prawie rozładowanym aparatem, zdjęcia zrobione w locie, nie robiłam całości bo są załamania od składowania w szufladzie komody, ale to co najważniejsze widać: haft krzyżykowy ! Wszystkie prace to bieżniki, wszystkie grubo ponad dwudziestoletnie.
Wzory części z nich zaczerpnięte z książki Miliny Duchońovej pt. "Haftujemy". Jak ją sobie teraz po latach przeglądam, to przypominają mi się inne wzory, które haftowałam... sporo tego było, ale gdzie teraz są? ..."ja nie wiem..."
W moim domku też takie sliczności na komodach i szafkach, ja kilka po babci mam jaśków i obrusików ale czekam a moja dziatwa podrośnie troszkę i przestanie chatkę demolować;-)
OdpowiedzUsuń