Nie
chciałabym powitać nowego roku z bałaganem na blogu, dlatego
postanowiłam odkurzyć i pokazać zaległości, które tu i ówdzie mi się
zapodziały...
Oto winogronowy naszyjnik zrobiony na siłownię twórczą Turkusowego Hamaka - Jesienią Malowane, jakoś mi umknął i go nie pokazałam, kto zagląda do nich - ten widział...
To powtórka Maków 3D,
niby taki sam, ale nigdy nie uda się zrobić identycznego. Maki zrobione
z innej tkaniny nie układały sie tak jak w tym pierwszym, brzegi im się
nie podwijały i większe wyszły. Naszyjnik pojechał ze mną w wakacyjną
podróż po Polsce i został w Warszawie.
Przerwa
świąteczna upłynęła mi na przeświadczeniu, że mam tyle wolnego czasu,
który na pewno wykorzystam (wreszcie bez wyrzutów sumienia) na
haftowanie, czytanie, kończenie sweterka.... po świętach obudziłam się z
kacem moralnym ... czas minął, a zrobiłam tak niewiele.Raptem 2
wisiorki i jedną broszkę i to nie oprawione jeszcze... Jak już
wieczorem mam czas i mogłabym sobie posiedzieć przy robótkach to nie mam
odpowiedniego oświetlenia i oczy za szybko się męczą. O różnicach w
kolorze już nie wspomnę...
Ciąg dalszy porządkowania zaległości nastąpi....jeszcze w starym roku...
Takie cuda porządkować to sama przyjemność! :) Podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńWinogronka bardzo apetycznie wyglądają. Pozdrawiam i życzenia ślę.
OdpowiedzUsuńCudne winogronka, rzeczywiściesmakowite, ale maki och, maki dla mnie najpiękniejsze. Pozdrawiam u progu Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace! Nie tylko z tego posta. Każda jedna na tym blogu zapiera dech :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie no i oczywiście życzę szczęśliwego Nowego Roku!
Przepiękne kwiatowe miniaturki! Winogronka mnie zachwyciły szczególnie :)
OdpowiedzUsuń