Medalion znowu okrągły, ja najbardziej lubię owalne, ale coraz częściej spotykam zwolenniczki okrągłych. Tło czarne, lniane. Średnica 3 cm. Oprawy przymierzone dwie, w obu mu do twarzy.
A ten tutaj to "człowiek" - tak orzekły dzieci. Powstał trochę w biegu jako praca przykładowa - lalka. Wymyśliłam tym razem warsztaty szycia lalek przytulanek. Żadne dziecko nie widziało w nim "lalki" tylko człowieka właśnie.
I tu zaobserwowałam ciekawe zjawisko: ten nagi i bezbronny człowiek wzbudził niesamowite, ciepłe uczucia u dziewczynek. Chciały od razu go przytulać, ubierać, układały na pogniecionej resztce tkaniny z której powstał, tak aby nie leżał na zimnej ławce.
To wszystko pomimo, że bez twarzy, włosów? (a może właśnie dlatego).
Będzie ich więcej, dopiero się rozkręcamy.
Wykroju szukałam oczywiście w internecie, ale ten wpadł mi w ręce zupełnie przypadkiem. Przeglądałam książki wyrzucone na makulaturę z biblioteki i znalazłam "Płomykowe kroniki lata 1922-1939" wydaną w 1984 roku. Lalka została nazwana przez autorkę "Płomyczanką".
Wykrój pochodzi z lat 1927/1928. Miałam pewien kłopot z rozmiarem ponieważ forma podana była w "naturalnej wielkości" a że to przedruk, nie wiedziałam jaka była ta oryginalna wielkość gazetki... może ktoś pamięta?
Lalkę zrobiłam 1:1 wg książkowego wykroju.
Baza człowieczka rzeczywiście wzbudza ciepłe uczucia :)
OdpowiedzUsuńTwoje medaliony są zachwycające ;)
OdpowiedzUsuńCzłowiek do ubierania i zestaw ubranek to dopiero może być frajda ;)