Urodziłam się i ponad 30 lat mieszkałam w północnej części Podlasia, więc tak to je właśnie widzę.... Urokliwie, ładnie, spokojnie, może nawet za spokojnie, dzieją się tam dziwne rzeczy.... Zwany przez resztę świata "Polską B", nie muszę pisać, sami wiecie. Oglądacie filmy... na przykład.
"U Pana Boga za piecem", "U Pana Boga za miedzą" - wszystko mówi o Podlasiu, prawda?
Gobelin (jak go szumnie nazwałam) lub tkanina, powstał/a w większości z cieniowanej przędzy alpaka z jedwabiem o której pisałam w poprzednim poście, dostępnej w sklepie At - Bijou. Tło wykonałam szydełkiem, półsłupkami i słupkami, za łańcuszek służy sznureczek podwójny, zwany makramowym.
Na niebo użyłam 100% - owego kaszmiru z zapasów własnych, dawno zachomikowanych. Drobiazgi wyhaftowałam, a miejsce beżowe jest autentycznie utkane....za osnowę posłużyły słupki. Ramkę wykonałam oczkami rakowym przędzą tak cieniutką, że ledwie dobrałam do niej szydełko....
Wybrana technika jest ukłonem w stronę dziedziny twórczości zwanej w świecie -
Tekstile arts lub fiber arts . I coś mi się wydaje, ze powinnam się za nią poważnie zabrać.
W swoim "twórczym życiu" łapałam się za różne techniki i materiały, ale w większości były to włókna i tekstylia. I nigdy nie umiałam zdecydować co najbardziej lubię.... a ta dziedzina pozwala łączyć w czasie tworzenia tkaniny wiele technik konstrukcyjnych: szycie, dzianie, szydełkowanie, pikowanie, haftowanie, filcowanie. A do upiększania farbowanie, malowanie, drukowanie....i wszystko inne co tam aktualnie w duszy gra, pełna dowolność, po prostu można złapać to co mamy pod ręką !
Niedościgłą i absolutną mistrzynią jest dla mnie w tej dziedzinie Gilda Baron.
Gdy trafiłam na jej prace zupełnie przypadkiem, zapomniałam o bożym świecie i gapiłam się na nie godzinami.... co i Wam polecam....
Wiem, że daleko mojemu gobelinowi do prac artystki Gildy Baron... ale może kiedyś i mi się uda popełnić kilka równie zachwycających prac....
Tymczasem zapraszam do udziału w wyzwaniu Kreatywnego Kufra, taki wdzięczny temat - PODLASIE !
Gobelin prześliczny. Od Twoich haftów nie mogę oderwać oczu. Właśnie w telewizji jest kolejny odcinek " U Pana Boga w ogródku" i faktycznie świetnie oddaje on uroki Podlasia. Pozdrawiam ze starego Krakowa
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
A zapomniałam o ogródku !!! dziękuję !!!
OdpowiedzUsuńŚliczny :) bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczny gobelinek, jak zawsze perfekcja wykonania, no i mój ulubiony makramowy sznureczek. Obejrzałam prace Gildy Baron i podobnie jak Ty jestem nimi oczarowana. Pozdrawiam w pochmurne popołudnie.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo piekny :) niczego mu nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny i bardzo nietypowy!
OdpowiedzUsuńNaszyjnik piękny ;)))
OdpowiedzUsuńNiech Święta Wielkanocy odnowią w ludzkich
sercach nadzieję, życzliwość i pogodę ducha !!!
Wesołego Alleluja !!!