Broszka na lnie w kolorze gorzkiej czekolady. 32x27 mm. Prawie w całości użyłam mojej cieniowanej własnoręcznie muliny.
Niesamowicie uroczy komentarz pozostawiła mi Milena z Ukrainy, w oryginale:
"Супер красивые работы...я видела первый раз такие медальйоны в музее
Пушкина....правда они были из золота...... видела на выставках в Киеве
..не найду заготовочек для них..."
Dla młodszego pokolenia napiszę, że chodzi mniej więcej o to, że prace takie jak moje widziała po raz pierwszy w ....muzeum Puszkina, wprawdzie ze złota... i na wystawach w Kijowie. Tak mnie tym rozradowała, że aż pochwaliłam się mężowi !!!
A w sobotę 8 lutego ruszam z nowym cyklem warsztatów, tym razem cały rok pod znakiem haftów - w Centrum Edukacji Ekologicznej w Ełku.
AAAAAA, dlaczego ja nie mieszkam blisko i nie mogę chodzić na warsztaty :(
OdpowiedzUsuńA broszka piękna jak zawsze, i ta mulina cieniowana mhhhhh.
Broszka prześliczna.
OdpowiedzUsuńTak piękne te Twoje miniaturki , ze postanowiłam sama spróbować.Moje pierwsze dokonania przemilczę :) zdecydowanie taki kawalątek materiału to dla mnie za mało :) ale ćwiczę , ćwiczę :)
Byłam u Ciebie, szukałam ... nic nie znalazłam? nie pochwalisz się ?
UsuńJakoś mnie to nie dziwi bo faktycznie mają swój klimat z tamtych czasów.
OdpowiedzUsuńŚliczna! Uwielbiam twój haft rokoko.:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna broszka. Twoje prace są naprawdę wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńcudna:)) też uwielbiam te Twoje hafty i kolorki :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładna. :)
OdpowiedzUsuń